Microsoft odnotowuje najdłuższą serię spadków od dekady: co stoi za ośmiodniową wyprzedażą?
Akcje Microsoftu właśnie doświadczyły czegoś, czego nie widziały od ponad dekady: ośmiu kolejnych dni spadków podczas sesji giełdowych. Ta nietypowa passa strat — najdłuższa dla Microsoftu od 2011 roku — przykuła uwagę inwestorów, biorąc pod uwagę dotychczasowy stabilny wzrost spółki w 2025 roku. Spadki rozpoczęły się pod koniec października, niedługo po osiągnięciu przez giganta technologicznego historycznego maksimum, i skłoniły obserwatorów rynku do zadania pytania: Co dokładnie się zmieniło w firmie, która wydawała się niepowstrzymana?
Podczas tych ośmiu sesji giełdowych cena akcji Microsoftu spadła o około 8–9%, z poziomu około 542 dolarów na szczycie do okolic 490 dolarów. Ten spadek wymazał z kapitalizacji rynkowej około 330–350 miliardów dolarów, czyli mniej więcej jedną dziesiątą całkowitej wartości Microsoftu, obniżając ją do około 3,7 biliona dolarów. Pomimo tego niepowodzenia, akcje wciąż są na plusie o ok. 17% od początku 2025 roku, odzwierciedlając wcześniejszą hossę napędzaną przez AI. Jednak skala tej korekty – bez dużych rozczarowań w wynikach czy kryzysu – sugeruje głębszą zmianę w psychologii inwestorów. Pytanie, jakie teraz stawia sobie rynek, brzmi: czy ta ośmiodniowa przecena to krótkoterminowa korekta, czy może pierwszy sygnał ochładzania się euforii wokół AI w Microsoft?
Kluczowe czynniki stojące za 8-dniową wyprzedażą akcji Microsoft
Na niedawny spadek kursu Microsoft złożyło się kilka głównych czynników — mieszanka kwestii strategicznych, finansowych i szerzej rynkowych, które zachwiały zaufaniem inwestorów.
1. Rosnąca presja wydatków na AI i rozwiązania chmurowe
Głównym powodem są rosnące obawy dotyczące zwiększonych inwestycji Microsoftu w sztuczną inteligencję (AI) i infrastrukturę chmurową. Firma wydaje dziesiątki miliardów na rozbudowę centrów danych, zakup mocy obliczeniowej oraz sprostanie rosnącemu popytowi na usługi AI. W ostatnim kwartale nakłady inwestycyjne osiągnęły rekordowe 34,9 miliarda dolarów, a kierownictwo zapowiedziało, że to tempo będzie się utrzymywać, ponieważ Microsoft ściga się o przewagę w wyścigu zbrojeń AI.
Niedawne umowy, jak partnerstwo na 9,7 miliarda dolarów z australijską spółką IREN Ltd., mające na celu zdobycie zasobów centrów danych i GPU, podkreślają agresywną strategię ekspansji firmy. Chociaż te inwestycje mają zapewnić Microsoftowi długoterminową dominację w AI i chmurze, w krótkim terminie wywołały niepokój o presję na wolne przepływy pieniężne. Dla wielu inwestorów pytanie przeszło z „Czy Microsoft może rosnąć?” na „Kiedy te ogromne zakłady na AI zaczną się zwracać?”
2. Reakcja „sell-the-news” po mocnych wynikach kwartalnych
Paradoksalnie, wyprzedaż nastąpiła po tym, jak szeroko oceniono raport kwartalny Microsoftu jako bardzo mocny pod koniec października. Firma przewyższyła oczekiwania Wall Street we wszystkich segmentach — Azure, Office i Windows — a przychody Azure wzrosły o około 39% rok do roku. Marże zysku wzrosły o ponad dwa punkty procentowe, co pokazało efektywność zarządzania.
Jednak rynki patrzą w przyszłość. Kierownictwo zauważyło, że popyt na usługi AI i chmurowe przewyższa obecne możliwości, co oznacza kolejne inwestycje — i kolejne koszty. Inwestorzy, którzy już wyceniali niemal idealny wzrost AI, zareagowali ostrożnie, interpretując te uwagi jako sygnał, że rentowność może zostać czasowo obniżona, zanim nadejdzie kolejna fala wzrostu. Krótko mówiąc, to był przypadek świetne wyniki, ale jeszcze większe oczekiwania.
3. Słabość szerszego rynku i rotacja wśród technologii
Potknięcie Microsoftu nie wydarzyło się w izolacji. Wyprzedaż zbiegła się z szerszą korektą sektora technologicznego, gdy inwestorzy rotowali z wysoko wycenianych spółek AI. W tym samym okresie indeks Nasdaq-100 spadł prawie o 4%, co było najgorszym tygodniem od kwietnia 2025 roku, przy znaczących spadkach notowanych przez spółki takie jak NVIDIA czy Palantir. Tymczasem bardziej defensywne spółki technologiczne, jak Apple, utrzymywały się lub nawet zyskiwały — co sugeruje szukanie bezpieczeństwa wewnątrz sektora technologicznego.
Na poziomie makro, rosnące rentowności obligacji oraz odnowione obawy o inflację pogłębiły presję. Kiedy rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych utrzymują się na wieloletnich maksimach, akcje wzrostowe jak Microsoft — handlujące po wysokich wskaźnikach wyceny — stają się mniej atrakcyjne. Przy wskaźniku cena/zysk wynoszącym nadal około 35–36x, nawet niewielkie zmiany nastrojów mogą wywoływać wyraziste reakcje cenowe.
Fundamenty są w porządku — wycena już nie
Pod większością względów biznes Microsoftu jeszcze nigdy nie był tak mocny. Firma wykazała 281,7 miliarda dolarów przychodów i 101,8 miliarda dolarów zysku netto za rok fiskalny 2025 — oba wskaźniki urosły dwucyfrowo. Ostatni kwartał przebił oczekiwania we wszystkich segmentach:
Przychody Azure wzrosły o około 39% rok do roku,
Marże operacyjne rozszerzyły się o ok. dwa punkty procentowe,
a wszystkie trzy działy — cloud, produktywność i komputery osobiste — odnotowały solidny wzrost.
Krótko mówiąc, finansowy silnik Microsoftu pracuje pełną parą, generując ogromne przepływy pieniężne i utrzymując wiodącą w branży rentowność.
Ale problem rynku to nie wyniki — lecz cena. Nawet po spadku do okolic 490 dolarów, akcje handlują ok. 35x zysku, czyli znacznie powyżej średniej S&P 500 (~21x) i 10-letniej średniej Microsoft (~32x). Kapitalizacja rynkowa 3,7 biliona dolarów odpowiada ok. 13x rocznych przychodów — mnożnik, który zakłada niemal bezbłędną realizację. W świecie 5% rentowności amerykańskich obligacji ta optymistyczna wycena wydaje się być kosztowna.
Mimo to, Microsoft wciąż pozostaje finansową twierdzą — rating AAA, pełen gotówki i nieprzerwanie rosnąca dywidenda przez 23 lata z rzędu. Ośmiodniowa korekta nie jest werdyktem na temat biznesu, ale sygnałem do realistycznej rewizji wyceny. Inwestorzy po prostu korygują oczekiwania wobec świetnej firmy, której akcje wyceniano na poziomie doskonałości.
Kupić na spadkach czy poczekać? Analitycy podzieleni w prognozach wobec Microsoftu
Wall Street jest podzielona w ocenie ośmiodniowej przeceny Microsoftu. Jedni widzą rzadką okazję do zakupu, inni uważają, że „gwiezdna passa” akcji po prostu potrzebowała przerwy.
Optymiści widzą okno zakupowe
Po przecenie Morgan Stanley podtrzymał rekomendację Overweight i podniósł cenę docelową do 650 USD, określając korektę jako szansę na „agresywne zakupy”. Podobnie uważały Citi i Wedbush Securities, a Dan Ives z Wedbush twierdzi, że cykl inwestycji AI potrwa jeszcze „dwa kolejne lata”. Analitycy spodziewają się powrotu długoterminowego wzrostu, gdy obecna fala wydatków zacznie się zwracać.
Konsensus 12-miesięczny dla ceny docelowej to około 630–640 dolarów, czyli ok. 25% powyżej obecnych poziomów — znak, że większość profesjonalistów wciąż widzi potencjał wzrostu.
Ostrożne głosy ostrzegają przed przesytem AI
Inni zalecają cierpliwość. Analitycy Barclays twierdzą, że entuzjazm inwestorów wobec AI osłabł, określając spadek jako „zdrowe przewartościowanie”, a nie okazję do szybkiego zakupu. Dane z rynku opcji pokazują wzrost pozycji put, gdy inwestorzy zabezpieczają się przed dalszymi spadkami, choć fundusze długoterminowe po cichu zwiększają udziały, sygnalizując trwałą wiarę w spółkę.
Od euforii do rzeczywistości
Nastroje wokół Microsoftu przeszły od euforii do realizmu. Fundamenty pozostają mocne, ale inwestorzy oczekują teraz twardych dowodów na to, że potężne wydatki na AI przełożą się na realne zyski. Jak ujął to jeden ze strategów, „Firma ma się świetnie – po prostu historia wyprzedziła rzeczywistość.”
Cena akcji Microsoft: Co dalej po wyprzedaży?

Microsoft Corporation (MSFT) Cena
Źródło: Yahoo Finance
Po ośmiu dniach spadków, które wymazały niemal 350 mld dolarów kapitalizacji, pytanie brzmi, czy akcje Microsoftu zbliżają się do dna, czy to tylko pauza przed kolejną falą spadków. Najnowsze dane sugerują możliwą stabilizację – ale dalsze ruchy zależeć będą zarówno od poziomów technicznych, jak i nastroju rynkowego.
Obraz techniczny
Przy poziomie 495–500 dolarów Microsoft osiada blisko kluczowej strefy wsparcia, tam gdzie ostatnio odbił w połowie 2025 roku. Jeśli ten poziom się utrzyma, akcje mogą konsolidować się przed próbą powrotu do zakresu 530–540 USD — wcześniejszych maksimów. Zdecydowane zamknięcie powyżej 542 USD prawdopodobnie potwierdzi odwrócenie trendu na wzrostowy.
Jeśli wyprzedaż się nasili, następne ważne wsparcie wypada w okolicach 465–470 USD, w pobliżu 200-dniowej średniej kroczącej. Obecnie wskaźniki momentum, jak RSI, pozostają neutralne — nie wskazując ani na panikę, ani na silny popyt.
Krótkoterminowa perspektywa
W najbliższym czasie cena akcji Microsoftu może utrzymywać się w konsolidacji, wahając się pomiędzy 480 a 530 USD w oczekiwaniu na nowe bodźce. Kluczowe będą kolejne wyniki finansowe i komentarze zarządu na temat wydatków na AI oraz marż. Każdy sygnał, że nakłady inwestycyjne szczytują — lub że nowe produkty AI przekładają się na przychody — może szybko przywrócić zaufanie.
Średnio- i długoterminowy obraz
Analitycy pozostają generalnie nastawieni optymistycznie. Średni cel cenowy na poziomie ok. 635 USD oznacza potencjalny wzrost o ok. 25% od obecnego poziomu. Optymiści przekonują, że kiedy Microsoft zacznie monetyzować inwestycje w AI przez Azure, Copilot oraz produkty dla biznesu, zyski dorównają wycenie.
Należy jednak pamiętać, że stopy procentowe pozostają nieprzewidywalnym czynnikiem. Jeśli rentowności zaczną spadać w 2026 roku, spółki wzrostowe jak Microsoft mogą znów przejąć prowadzenie. Lecz jeśli stopy pozostaną wysokie, rynek może nadal faworyzować tańsze, defensywne sektory, ograniczając potencjał krótkoterminowych zwyżek.
Podsumowanie
Ośmiodniowa wyprzedaż akcji Microsoftu — najdłuższa od ponad dekady — wynika raczej ze zmiany perspektywy niż ze słabości. Spółka wciąż generuje miliardy, inwestuje w AI i chmurę oraz utrzymuje bardzo silną pozycję finansową. Jednak rynek przypomina, że nawet giganci muszą udowadniać kolejne etapy rozwoju. Spadek o 350 mld dolarów nie był karą za porażkę, lecz pauzą — przewartościowaniem oczekiwań po dwóch latach euforii związanej z AI. Optymizm nie zniknął; został po prostu przełożony na bardziej realistyczne tory.
Stojąc na rozdrożu, Microsoft musi teraz nie tylko obiecywać, ale udowadniać. Czy rekordowe wydatki na AI przełożą się na nową falę przychodów i rozrost marż, czy też zwroty pojawią się za późno, by zaspokoić cierpliwość rynku? Zarówno inwestorzy, jak i konkurenci będą patrzeć uważnie. Jeśli historia czegoś uczy, to tego, że Microsoft często zamieniał wątpliwości w dominację — ale tym razem rywalizuje nie tylko z innymi technologicznymi graczami, ale i z ciężarem własnego sukcesu. Najbliższe kwartały mogą nie tylko zdefiniować trajektorię kursu akcji — mogą również wpłynąć na to, jak inwestorzy będą wyceniać całą rewolucję AI.
Zastrzeżenie: Opinie wyrażone w tym artykule służą wyłącznie celom informacyjnym. Niniejszy artykuł nie stanowi rekomendacji żadnych z omawianych tu produktów lub usług ani porady inwestycyjnej, finansowej czy handlowej. Przed podejmowaniem decyzji finansowych należy skonsultować się z wykwalifikowanymi profesjonalistami.


